Równo tydzień temu wybrałam się na krótki wypad do Warszawy. Uwielbiam to miasto, więc nie mogłam odpuścić sobie zrobienia dla Was zdjęć stylizacji, która warto zaznaczyć, składa się z moich ulubionych w ostatnim czasie ubrań. To co głównie przyciąga tu uwagę to dość obszerny sweter. Jak zobaczyłam go tutaj to nie mogłam się mu oprzeć. Ostatnio szarość króluje w moich swetrach, a to futerko mnie kompletnie urzekło. W dodatku idealnie wpisuje się w najnowsze trendy. Zwykła, codzienna część garderoby, a wygląda bardzo elegancko i nie można w nim przejść niezauważonym. Kolejną nowością i łupem wyprzedażowym w mojej szafie, są skórzane spodnie. Dość długo zastanawiałam się nad tym modelem, głównie dlatego, że najlepiej czuję się w wąskich, przylegających spodniach, a skórzany materiał musi być nieco luźniejszy. Jednak zainspirowana wieloma zdjęciami i stylizacjami postanowiłam też sobie takie sprawić, szczególnie, że kosztowały jedynie 50zł. Jeśli jesteśmy już przy temacie przecen, czy Wy też je tak uwielbiacie? Za rękawiczki z tego posta, które są wykonane ze skóry naturalnej, zapłaciłam około 30zł!

Na koniec zostawiłam dla Was dodatek, który skradł moje serce. Jak większość kobiet, uwielbiam nowe torebki, ale ciężko jest mi znaleźć idealny model, który pomieściłby A4. Najładniejsze torebki są malutkie, ale za to bardzo niepraktyczne. Na początku tego roku brałam udział w konkursie organizowanym przez portal Allani, który polegał na wystylizowaniu przez dwie blogerki tego samego produktu. Do wygrania był bon zakupowy do sklepu Stylowa Galanteria, a dzięki Wam i Waszym głosom udało mi się go zgarnąć! Wybrałam sobie torebkę, która jest inspirowana torebką o której marze od dziecka, czyli kultową torebką Celine "Luggage". Jest bardzo pojemna, więc świetnie sprawdzi się do szkoły lub na uczelnię i pięknie wygląda.

A Wy macie jakieś swoje torebkowe marzenia? Może klasyczna Chanelka?

Muszę przyznać, że dzisiejsze zdjęcia i stylizacja będą miały niewiele wspólnego z tym co się dzieje za oknem, ale nie mogłam się powstrzymać! Tęsknię już za cienkimi, lekkimi kurteczkami i odkrytymi butami, a Orsay dał mi możliwość przez chwilę poczucia wiosny z ich nową kolekcją. Wszystkie elementy mojego dzisiejszego zestawu(poza czapką i okularami, które pojawiły się na jednym zdjęciu), pochodzą właśnie z tego sklepu. I muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona! Ta marka kojarzyła mi się z dojrzałymi kobietami i typowymi ubraniami do pracy, a okazuje się, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Mnie całkowicie zauroczyła zamszowa ramoneska, jedną, w kolorze beżowym mogliście widzieć latem na blogu (TUTAJ), dlatego teraz wybrałam coś ciemniejszego. Uwielbiam ten materiał i jest świetną alternatywą dla "błyszczącej" skóry. Zdecydowaną nowością w mojej szafie jest biała torebka, nie przypominam sobie, żebym kiedyś miała taki dodatek, ale ostatnio biel przekonuje mnie w każdym wydaniu.