Jak zmienić najprostsze buty w coś bardziej wymyślnego? Dodać im wiązanie! Bez względu na to czy są to baleriny czy szpilki to od razu nabierają innego charakteru. Czarne obcasy z Dresslink to strzał w dziesiątkę, ostatnio non stop zakładam je na wszelkiego rodzaju wyjścia. Ta stylizacja jest połączeniem codziennego ubioru z nutką elegancji, której nadaje biała koszula Romwe założona pod bluzkę. Jakiś czas temu tego typu połączenia ze swetrem robiły furorę, a dodatkowo jest to świetny wybór na zimne dni, gdy ubieramy się 'na cebulkę'.

Długo mnie tu nie było, ale wiecie jak to jest - brak czasu, chęci, a gdy już pierwsze dwa się znalazły to wifi w domu przestało działać. Nareszcie wszystko jest jak trzeba i mogę wrzucić zaległy zestaw. Nowością w mojej szafie jest brązowa kurtka z SheIn. Zazwyczaj ten krój był zarezerwowany dla czarnych ramonesek, jednak postanowiłam coś zmienić i nieco odświeżyć garderobę. Na stronie urzekło mnie połączenie jej z motywem pasków, dlatego ja również postawiłam na koszulkę z Zary w ten wzór. Białe spodnie zastąpiły klasyczną czerń, aby nieco rozjaśnić stylizację.

zdjęcia: Magnus

kurtka - SheIn

bluzka - Zara

spodnie - LovelyWholesale

buty - Merg

Planując wycieczkę do Mediolanu wielu rzeczy nie byłam pewna, jednak wiedziałam, że w stolicy mody chcę wyglądać dobrze.  Pierwsze rzeczy, które przygotowałam to obcasy i kapelusz. Świetnie do włoskiego klimatu wpasowało się również sztuczne futerko z Romwe. Zestaw jest prosty i klasyczny, choć przyznam, że nie jest najwygodniejszy na podróże i zwiedzanie miasta cały dzień. Jak Wy ubieracie się do samolotu czy pociągu? Stawiacie na wygodę?

Dzisiaj zainspirowałam się napisem na koszulce z CNDirect "I was made for getting cozy", dlatego ta stylizacja będzie "cozy", czyli wygodna. Bo w końcu znacie coś wygodniejszego niż sportowe buty i duży kardigan? Ja nie! Jednak, żeby ten zastaw nie był zbyt domowy, zamiast legginsów ubrałam czarne rurki z przetarciami. To już któraś z kolei taka para u mnie, ale jestem zdania, że klasyki nigdy dość. Całość utrzymana w moich ulubionych barwachy, czyli bieli i czerni, bo jakby mogło być inaczej? Jak Wam się podoba?